sobota, 11 października 2014

Rozdział 20

Perrie

-Co to znaczy?-zapytała Trish.
-To znaczy że nie jest z nim najlepiej.Doznał poważnych uszkodzeń całego ciała.Nie wiemy czy się wybudzi, najbliższe dni będą decydujące.
-Nie,nie to nie może być prawda-powiedziała Trish i zaczęła płakać,a razem z nią siostra Zayna.

Czułam się bardzo źle wiedziałam, że to moja wina.

-To ja pójdę po tą kawę-powiedziałam i poszłam poszukać bufetu lub automatu.

Jesy
-Co to za dziewczyna?-zapytała mnie Trish,kiedy się uspokoiła.
-To Perrie moja siostra.
-Czy ona...no wiecie...czy ona jest z Zaynem?
-Eee...z tego co wiem to chyba nie,ale myślę że nie są sobie obojętni.
-Aha... Zayn jak u nas ostatnio był to coś o niej wspominał.
-Coś wspominał? Mamo on cały czas o niej gadał-powiedziała Waliyha i wszyscy się uśmiechnęliśmy.

Perrie

W końcu wróciłam  z kawą 

-Proszę-powiedziałam i podałam kawę Jes i Niallowi po czym podeszłam do Trishi
-Dla pani też wzięłam, a dla ciebie cappuccino -uśmiechnęłam się i podałam jej kawę, a dziewczynie cappuccino.
-Dziękuję ci-odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła.
-Yyy przepraszam pana czy ja mogłabym wejść do syna-nagle usłyszałam głos Trish,która podbiegła do lekarza.
-Umm...no dobrze,ale tylko na chwilę i proszę ubrać specjalne ubranie da je pani pielęgniarka.
-Oczywiście,a czy mogę wejść z córką?
-No dobrze,ale nikt więcej reszta może wejść dopiero rano.
-Dobrze.

Trish do niego weszła i się rozpłakała,dziewczyna weszła za nią,chwyciła Zayn za rękę i też się rozpłakała.Nie mogłam na to patrzeć więc się odwróciłam.

-Perrie powinnaś iść do domu się przespać.Nie ma potrzeby żebyś tu tyle siedziała my przy nim zostaniemy.
-Niema mowy nigdzie nie idę.
-Pezz błagam będziesz miała siły na jutro jak wrócisz to ja i Niall pójdziemy do domu odpocząć.
-No...dobrze, ale jeżeli coś zacznie się dziać to dzwoń.
-Odwieść cię?-zapytał Niall?
-Nie przecież mieszkam niedaleko wystarczy przejść przez park,ale dzięki.

Szłam do domu szybkim krokiem nie miałam zamiaru spać chciałam się tylko odświeżyć,przebrać i wrócić do szpitala.Zerknęłam na telefon była godzina 2:00 w nocy.Weszłam do domu i szybko pobiegłam na górę do swojego pokoju.Nagle ktoś otworzył drzwi do mojego pokoju.

-Pezz skarbie gdzieś ty była?
-W szpitalu Zayn miał wypadek ja przyszłam tylko się przebrać i zaraz tam wracam.
-Boże jak to się stało?
-Nie wiem mamo, przepraszam ale się spieszę-powiedziałam i wbiegłam do łazienki.

Szybko zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic,gorąca ciecz rozgrzała moje ciało,a ja już po raz 100 tej nocy zaczęłam płakać.Ubrałam bieliznę i poszłam do pokoju wybrać jakieś wygodne ubrania nie wiedziałam kiedy znów wrócę do domu.Po chwili namysłu wybrałam to:



Włożyłam to na siebie,rozczesałam włosy,upięłam w zwykłego kucyka i zrobiłam lekki makijaż po czym zeszłam na dół ubrałam kurtkę i wyszłam,przebiegłam przez park i weszłam spowrotem do szpitala

-Perrie dlaczego tak szybko?
-I tak bym nie zasnęła,więc przebrałam się i wróciłam.
-Ahh...ciężko z tobą idzie.-powiedziała Jes.
-Możecie jechać do domu jak chcecie.
-Nie zostaniemy do rana potem pojedziemy.
-Usiadłam na krześle po chwili wyszłam mama i siostra Zayna.-widać było, że ledwo trzyma się na nogach.

-Waliyha,może chcesz żeby Niall zawiózł cię do nas do domu tam się prześpisz?-zapytała Jes, czyli ma na imię Waliyha.
-Nie przecież to nie jest tak blisko.Nie kłopoczcie się.
-Jeżeli chcesz możesz przespać się u mnie-wypaliłam nagle i wszyscy się na mnie popatrzyli...może to nie był dobry pomysł?-Mieszkam niedaleko wystarczy przejść przez park.
-Jeżeli to nie byłby problem to chętnie.
-No jasne chodź zaprowadzę cie.-powiedziałam i wyszłyśmy ze szpitala.

Weszłyśmy do parku i usłyszałam że Waliyha ziewa.

-Widzę że jesteś zmęczona.
-Tak i to bardzo, najpierw długa podróż a teraz pół nocy nie przespanej.

Zanim się obejrzałam byłyśmy na miejscu

-Tam jest łazienka idź się umyć,masz piżamę- powiedziałam i podałam jej swoją.
-Dzięki.A twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
-Nie skąd, jak rano się obudzisz możesz wybrać sobie coś z moich rzeczy.
-Jeszcze raz dzięki.
-Nie ma za co jeżeli nie będziesz wiedziała jak dojść do szpitala rano to zadzwoń przyjdę po ciebie.
-Dobrze.
-To ja już idę dobranoc.
-Dobranoc.

Poszłam jeszcze do mamy i powiedziałam że Waliyha u nas nocuje i żeby rano zrobiła jej śniadanie. Zgodziła się.A ja znów poszłam do szpitala...

Notka: Wiem wiem nudne jak flaki z olejem, ale niedługo się to poprawi obiecuję :* do następnego



3 komentarze:

  1. tylko nie flaki z olejem kochana ! ;-)
    to jest naprawdę fajne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie flaki z olejem?! Ty się chyba nie słyszysz! :) Rozdział jest W-S-P-A-N-I-A-Ł-Y!!!! :) Czekam na więcej! :) - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń